-bób
-buraczki
-groszek
-wiśnie
-borówki
-ogórki
-marchewka
-koper
Więc chcąc czy nie musiałam się tym zająć.
Wszystko, co mogłam pomrozić to oczywiście znalazłam miejsce w mojej małej zamrażarce żeby to zmieścić i z zadowoleniem powiem, że jeszcze by się coś tam zmieściło :). Do mrożenia na pewno poszła marchewka pokrojona w paski przygotowana do zup i rosołu, bób, żeby zimą móc sobie zrobić czy zupkę czy po prostu podsmażyć z masełkiem, groszek oczywiście do zupki, ale i do sałatki jarzynowej :) i koper do ziemniaczków. Resztę oczywiście zapakowałam w słoiki. A więc po kolei:
Ogórki, oczywiście koszone i małosolne do pojedzenia na teraz.
Buraczki, jako surówka do obiadu:
Ugotowane buraczki
Ocet
Sól
Pieprz
Cukier

Ugotowane buraczki obieramy i ścieramy na tarce o małych oczkach. W dużej misce doprawiamy buraczki solą, pieprzem, octem i cukrem. Wekujemy ok 15 minut od zagotowania.
Nie musimy się przejmować czy buraczki dostatecznie doprawiliśmy, gdyż zawsze możemy poprawić po otwarciu słoika. Podajemy prosto z lodówki :)
Wiśnie, takie pamiętam, że zawsze robiłam z babcią i taki sok najbardziej lubię. W szczególności za to, że jak wrzucę wszystkie do dzbanka to za każdym dolaniem wody one dalej smakują tak samo :)
Wiśnie
Cukier
Wiśnie z pestkami po umyciu układamy w słoikach. Do każdego litrowego słoika wsypujemy po 3-4 łyżki cukru (w zależności, jaki słodki sok chcemy otrzymać). Słoiki zakręcamy i pasteryzujemy ok 20 minut.
I na koniec Borówki. Nie miałam ich zbyt dużo. Co prawda na ze dwa słoiczki dżemiku by na pewno starczyło, ale chciałam zrobić coś innego. Jedną część zjadłam od razu :) z drugiej zaś zrobiłam coś dla ochłody w upalne dni tego lata :).
Dowolną ilość borówek wrzucamy do blendera i miksujemy :P. Jeśli potrzeba dorzucamy odrobinę cukru. Tak przygotowaną masę wkładamy do silikonowych foremek do lodów i mrozimy. Następnego dnia mamy świetne kostki lodu z borówek :)